Branża ubezpieczeniowa przeżywa skutki lockdownu. Ograniczony dostęp do klientów przyzwyczajonych do tradycyjnego sposobu obsługi powoduje, że sprzedaż dramatycznie spada. Ale jest też pozytywna strona obecnej sytuacji. Stanowi doskonały punkt wyjścia rozwoju nowych technologii sprzedaży ubezpieczeń, np. oprogramowania dedykowanego zdalnym zakupom. A jednak firmy ubezpieczeniowe i obsługujące je firmy programistyczne nie wprowadzają nowoczesnych rozwiązań. Dlaczego?
Zdalnie ale u agenta?
Na biurkach wielu agentów w całej Polsce dostrzec można ogłoszenia z informacją o zdalnej sprzedaży ubezpieczeń. Czy oznacza to, że klienci uzyskali nowe narzędzia? Okazuje się, że nie. W naszej rzeczywistości zdalna sprzedaż oznacza wyłącznie sprzedaż przez telefon lub za pośrednictwem poczty elektronicznej. Czy jest to prawdziwy insurtech? Czy jest to od dawna zapowiadana rewolucja cyfrowa? Odpowiedź na te pytania jest oczywista.
A jak obecna sytuacja przekłada się na zadowolenie klientów? Oczywiście, że nie. Są oni zmuszani do samodzielnego drukowania umów, wykonywania ich zdjęć lub skanów i odsyłania do agentów. Samoobsługa, bez pośrednictwa agentów, nie jest możliwa.
Czy możliwe jest stworzenie alternatywy dla klientów? Czy firmy IT są w stanie przygotować i wdrożyć oprogramowanie, które uprościłyby proces zakupu ubezpieczenia? Byłoby to możliwe po pokonaniu kilku barier.
Skomplikowane produkty
Pierwsza z barier dotyczy poziomu skomplikowania produktów. Spis ogólnych warunków ubezpieczenia często liczy kilkadziesiąt, a nawet kilkaset stron. Dla przeciętnego klienta samodzielny zakup produktu ochronnego jest zdecydowanie zbyt trudny.
Do tego dochodzą także różnice pomiędzy poszczególnymi firmami ubezpieczeniowymi. Jest ich w Polsce kilkadziesiąt i większość z nich stara się przyciągnąć klientów szczególnymi warunkami, które mają sprawić, że ich oferta jest wyjątkowo atrakcyjna.
Skomplikowany proces zakupowy
Druga bariera dotyczy skomplikowania samego procesu zakupowego. Ilość danych zbieranych przez ubezpieczycieli jest przerażająca. Odstrasza również poziom ich szczegółowości. Klienci muszą znać nie tylko markę i model pojazdu, ale także konkretną wersję a nawet dopuszczalną ładowność. W przypadku ubezpieczeń mieszkań lub ochrony życia sytuacja wcale nie wygląda lepiej. A każda pomyłka może skutkować zwiększeniem składki lub nawet niewypłaceniem odszkodowania przez firmę ubezpieczeniową.
Perspektywy insurtech w Polsce
Bez uproszczenia oferty i uproszczenia procesów zakupowych branża insurtech nie będzie się rozwijać, a na rynku panować będzie technologiczna stagnacja. Upór firm ubezpieczeniowych jest o tyle dziwny, że e-commerce w dziedzinie usług rośnie coraz szybciej i ma przed sobą doskonałe perspektywy. Na całym świecie powstają setki startupów tworzących oprogramowanie dedykowane branży ubezpieczeniowej. Produkty tych firm są bardzo dobrze oceniane nie tylko przez ekspertów, ale także przez klientów.
Czy w związku z tym w przewidywalnej przyszłości można spodziewać się zmian? Czy branżę ubezpieczeniową czeka prawdziwa cyfrowa rewolucja? Wiele będzie zależeć od liderów rynku. Bez ich zaangażowania klientów czekają raczej powolne zmiany.